wtorek, 11 czerwca 2013

"Marzi. Hałasy dużych miast" Marzena Sowa, Sylvain Savoia



O pierwszym tomie przygód Marzi pisałam tutaj - wreszcie udało mi się przeczytać drugi tom! Spojrzałam na moje wrażenia z pierwszej części i stwierdzam, że niewiele się w moich odczuciach zmieniło.

Lekturze towarzyszyły podobne wrażenia - nostalgia, zadumanie i, tak tak, rozrzewnienie. Wiele ze wspomnień Marzi jest także moimi: pamiętam szał na Niewolnicę Isaurę, pamiętam naloty higienistek, sama brałam udział w zbieraniu kodów kreskowych i obserwowałam kolejki po benzynę. 

Jest w drugim tomie także wiele historii, których albo nie pamiętam, albo które mnie, z różnych przyczyn, nie dotyczyły. Nie mieszkałam w bloku, więc nie znam wspólnego kupowania zamrażarki, zabaw na klatce i bliskości koleżanek. Nie dotyczyły mnie także do tego stopnia strajki - miałam ich świadomość, pamiętam je bardzo dobrze, ale ze względu na specyfikę zawodu moich rodziców i nasze miejsce zamieszkania, moi najbliżsi nie uczestniczyli w nich aktywnie. Również wyjazdy na wieś Marzi były inne, niż moje wakacje ale nie myślcie, że podczas lektury zajmowałam się tylko wynajdowaniem różnic i podobieństw, choć przyznać muszę, że całkiem uniknąć się tego nie da. 

O Marzi mogłabym czytać jeszcze wiele książek (właśnie odkryłam, że istnieje trzeci tom!) - niezmienne uważam, że Sowa świetnie oddała realia mojego dzieciństwa i już tylko z tego względu moją sympatię ma gwarantowaną.

Moja ocena: 6/6

Marzi. Hałasy dużych miast, Marzena Sowa, Sylvain Savoia, 94 str., Egmont 2008.

4 komentarze:

  1. Trylogia (obecnie) "Marzi" to jedna z kilku pozycji, które na stałe zacumowały w łóżku 8-latka (od 3 lat!). Ciężko mi wyciągnąć jakieś deklaracje za co i dlaczego, ale chyba obydwoje lubimy sposób opowiadania Marzeny Sowy - historia składająca się z małych, intymnych skrawków życia.
    W trzeciej części początek bywa przyciężki (dla mnie), 8-latek ponad rok temu zupełnie się nie zraził...
    Marzena Sowa zapowiadała na Festiwalu Komiksu czwartą i piątą część.
    Dla większych powstała jeszcze historia (narysowana już Sandrine Revel) o czasach dzieciństwa naszych rodziców (i oczywiście historii) - "Dzieci i ryby".
    http://pozarozkladem.blogspot.com/2012/10/dzieci-i-ludzie.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu dziękuję za informację o "Dzieciach i ludziach", postaram się zdobyć. A moja Siedmiolatka zajrzała z ciekawością do komiksu ale jeszcze nie czytałam, chyba jednak ją zachęcę;)

      Usuń
  2. Zupełnie nas ominęła ta seria... choć słyszałam o niej wiele dobrego. Powiedz, czy ja już za stara jestem, żeby to czytać, tak dla siebie, o higienistkach i Izaurze?...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czemu za stara? Przede wszystkim to nie jest ksiązka tylko o higniestkach i Isaurze, dużo tu smutku, lęku i niepewności Marzi - tak jak pisałam w poście o pierwszym tomie. IMO bardzo dobra lektura!

      Usuń