niedziela, 14 lipca 2013

"Der Zuhörer" Ingibjörg Hjartardóttir



Po raz drugi sięgnęłam po książkę Ingibjörg Hjartardóttir i po raz drugi się nie rozczarowałam. Kolejna jej powieść już czeka na lekturę, a Ingibjörg staje się autorką, po którą będę sięgać w ciemno.

Tak jak poprzednim razem, to powieść obyczajowa z małym wątkiem kryminalnym. Autorka wraca do tematu powojennej emigracji Niemek do Islandii. Tuż po wojnie młode kobiety w Niemczech bezskutecznie szukały pracy, przeważnie musiały opuścić swoje domy, straciły bliskich, żyły w ciągłym strachu przed gwałtem, głodowały. Oferta Islandii wydała się być bardzo zachęcająca - gospodarstwa na wyspie poszukiwały rąk do pomocy. Kobiety wyruszyły na statku Esja, a po przybyciu na wyspę rozwożone były do odległych fjordów, gdzie oczekiwali na nich gospodarze. Wiele z nich wyszło za mąż za Islandczyków, zadomowiło się na wyspie i pozostało na niej aż do śmierci. Tak jest w przypadku Ursuli, która zakochała się w synu gospodarzy, wyszła za mąż, a teraz już w podeszłym wieku samotnie hoduje owce i troszczy się o edredony. 

Pewnego dnia odwiedza ją Helga, która po śmierci córki decyduje się na rzucenie zawodu prawnika i zaczyna studiować historię. Swoją pracę licencjacką poświęca właśnie Niemkom, które osiedliły się w Islandii. Odwiedza stare już kobiety, Ursula, zwana na Islandii Súlą, jest ostatnią z nich. 

Równocześnie Helga nawiązała internetową znajomość z tytułowym słuchaczem, któremu opowiada o swoim życiu. Jako niemowlę została adoptowana - jej rodzice przebywali w Niemczech, skąd wzięli dziecko. Dopiero po śmierci matki Helga odnajduje dokumenty, dotyczące adopcji. 

Hjartardóttir stworzyła powieść intensywną, poruszającą - opisane przez nią zawiłe losy ludzkie skłaniają do zadumy. Zarówno Ursula jak i Helga mają za sobą trudne chwile. Ursula to milcząca, oschła wręcz kobieta, surowa wobec siebie i innych, naznaczona przeżyciami wojennymi, zahartowana życiem u stóp koła polarnego. Helga przy niej wypada dość mdło - wydaje się być pozbawiona głębszych uczuć, nie widać tu wielkiego żalu po śmierci córki, a jej duchowa droga do odkrycia prawdy o sobie nie przekonuje.
Mimo to jest naprawdę ciekawa powieść, warto po nią sięgnąć.

Moja ocena: 5/6

Ingibjörg Hjartardóttir, Der Zuhörer, tł. Myriam Dalstein, 226 str., Salon Literaturverlag 2011.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz