poniedziałek, 11 listopada 2013

"Niekompletność" Grzegorz Gortat



Śmierć i sztuka przeplatają się na kartach powieści Gortata, porywając czytelnika w swoisty dance macabre na nutę starzejącego się malarza. Podążając za oznakami starzenia się, obsesyjnie badając temat śmierci, śledzi on luksusową prostytutkę, która nawiedzała go przez kilka dni, by stworzył portret jej doskonałego i rzekomo chorego ciała.

Gortat stworzył niewielką mozaikę, na którą składają się krótkie, urywane wręcz, rozdziały. Autor porusza się na dwóch płaszczyznach. Współcześnie śledzimy losy malarza, który stopniowo zdradza swą przeszłość - toksyczne dzieciństwo w cieniu ojca-kryminalisty, który odwiedza syna tylko od przypadku, do przypadku i pod okiem wrogo nastawionej do ojca matki. Jego historia przeplatana jest fabularnymi opisami życia wielkich pisarzy, głównie niemieckich. Jest stary, bezzębny Goethe, są Kleist i Novalis, a także Rilke, Kafka i inni. Jednymi pisarzem z innego obszaru językowego jest Sándor Márai. Gortat bada istotę śmierci i procesu umierania oraz starzenia są. Przewijają się tu różne sposoby śmierci i różne pomysły na ostatnie lata życia. 

Niekompletność to książka fragmentów i niedopowiedzeń, zmusza do przemyśleń i wysiłku umysłowego. To powieść, w której cierpliwie należy szukać skojarzeń, analizować puenty i aluzje autora.

Bardzo cenię sobie odwołania literackie, lubię takie smaczki, nawiązania, mrugnięcia okiem do czytelnika. Niestety Gortat niekoniecznie trafił w mój gust literacki. Nie przeszkadzają mi nietypowe czy nowatorskie formy, cenię je nawet, ale sposób w jaki skonstruował swą powieść nie przekonał mnie. Zbyt dużo tu odwołań, zbyt dużo cytatów, zbyt dużo treści w niewielkiej przecież objętościowo książce. Życzyłabym sobie głębszego dopracowania tematu, co nie oznacza, że w literaturze oczekuje przysłowiowej kawy na ławie. Ciekawa forma oraz ważna tematyka z pewnością warte są jednak uwagi.

Moja ocena: 4/6

Grzegorz Gortat, Niekompletność, 149 str., Nasza Księgarnia 2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz