poniedziałek, 30 stycznia 2017

"Ein UFO, dachte sie" Xiaolu Guo


Ta książka bardzo mnie zaskoczyła - zarówno treścią, jak i formą. Na chińskiej prowincji, w zacofanej wiosce, niepiśmienna mieszkanka, Kwok Yun, zauważa dziwny obiekt nad polami ryżowymi sąsiada. Jak na przykładną obywatelkę Chin przystało, zgłasza swoje obserwacje naczelniczce wioski, która ze swojej strony zgłasza sprawę dalej, równocześnie sugerując Kwok Yun, że zaobserwowała UFO. Całe wydarzenie pociąga za sobą całą lawinę konsekwencji. Przede wszystkim dokładne śledztwo, prowadzone przez dwóch agentów z narodowego urzędu bezpieczeństwa, z których tylko jeden włada miejscowym dialektem.

Jak można się domyślić wywiady z niepiśmiennymi mieszkańcami wioski, którzy często nawet dokładnie nie wiedzą ile mają lat, nie prowadzą do spektakularnych efektów. Po niecałych trzech miesiącach śledztwo zostaje umorzone, ale wioska pozostaje pod obserwacją odpowiednich urzędów.

Odpowiednie środki finansowe, które z zapyziałej i zacofanej wioski mają utworzyć prężnie rozwijającą się osadę powodują wielkie zmiany. Rok później zmiany lawinowo zmieniaj ą obraz wioski. Naczelniczka opracowała plan pięcioletni i konsekwentnie wprowadza go w życie. Jako pierwszy na polu ryżowym stanął pomnik UFO, modernizowana jest szkoła oraz stopniowo likwidowane pola i staw na rzecz kortów, basenu, supermarketów itd. Mieszkańcy zdumieni obserwują, co się dzieje z ich małą ojczyzną. Koniecznie przeczytajcie sami, jaki wpływ na wieśniaków mają te zmiany.

Bardzo podobał mi się styl autorki i forma książki. To nie jest typowa powieść, lecz zbiór protokołów z przesłuchań mieszkańców oraz oficjalne pisma skierowane do naczelniczki lub agentów, prowadzących śledztwa. Do akt dołączone są załączniki takie jak szkic wioski, projekt zmian, w treści widać dopiski, urzędowe pieczęcie. Zupełnie nie spodziewałam się takiego rozwiązania i naprawdę bardzo mi się podobało.

Ciekawa, nietypowa książka, która pokazuje Chiny od nieznanej mi dotąd strony.

Moja ocena: 5/6

Xiaolu Guo, Ein UFO, dachte sie, tł. Anne Rademacher, 222 str., Knaus 2009.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz