sobota, 24 lipca 2010

Stosikowe losowanie - runda 8

Zapraszam do zgłaszania się do rundy 8. Pary rozlosuję 1 sierpnia.

Dla przypomnienia zasady:

1. Celem zabawy jest zmniejszenie liczby książek w stosie.
2. Uczestnicy dobierani są losowo w pary i wybierają numer książki dla partnera.
3. Wylosowaną książkę należy przeczytać do końca miesiąca.
4. Mile widziana recenzja, do której link proszę zamieścić na moim blogu.
5. Podsumwanie wszystkich rund wraz z linkami do recenzji zamieszczam tu.
6. Jeśli wylosowana książka jest kolejną częścią cyklu, można zacząć czytanie od pierwszego tomu.

Serdecznie zapraszam do zabawy i czekam na zgłoszenia wraz z podaną liczbą książek w stosie.

"Krzysio Raper i szalony komputer" Sinikka Nopola i Tiina Nopola


Krzysio ostatnio bardzo się zmienił. Nie wychodzi z pokoju, przestał dbać o higienę, nie wychodzi na zewnątrz, a z jego pokoju dochodzą dziwne odgłosy. Ciocia Wanda, która zajmuje się Krzysiem długo nie domyśla się, co jest przyczyną dziwnego zachowania chłopca. Nie domyśla się także jego najlepsza przyjaciółka Julcia Motylek. Gdy jednak Wanda odkrywa, że chłopiec cały czas spędza przed komputerem, postanawia działać. Chowa kabel od komputera, a potem wynosi całe ustrojstwo do sąsiada i postanawia pomóc Krzysiowi w odzyskaniu przyjaciółki.

Przeczytałam wiele krytycznych recenzji tej książki. Faktycznie postacie dorosłych są bardzo infantylne, a sposób podania treści nietypowy. Ja jednak nie przekreślałabym tej pozycji. Infantylizm dorosłych odbierałam raczej jako sarkazm autorów. Przyznać jednak trzeba, że dla młodszego czytelnika nie byłby on czytelny. Zastanawiam się do jakiego czytelnika skierowana jest właściwie ta książka. Krzyś i Julcia są w wieku nastoletnim, ale książka wydaje się być dla nastolatków zbyt prosta. Kilkulatki mogą mieć jednak problemy ze zrozumieniem pewnych kwestii ale na pewno warto spróbować czytania "Krzysia Rapera..." także z tymi dziećmi.

Zaciekawiły mnie ilustracje - rzuca się w oczy ich dwoistość. Raz są to klasyczne ilustracje obejmujące całą stronę. W niektórych rozdziałach trafiamy na ilustracje wręcz komiksowe, czarno-białe, opatrzone krótkimi komentarzami. Podejrzewam, że to efekt współpracy dwóch ilustratorów. Mnie ta rozmaitość się podobała.

Podobało mi się także tłumaczenie książeczki, a zwłaszcza imiona postaci.

Moja ocena: 3/6

Sinikka Nopola, Tiina Nopola, Krzysio Raper i szalony komputer, tł. Bożena Kojro, 112 str., Kojro.

poniedziałek, 19 lipca 2010

Zastój czytelniczy

Trafił mi się absolutny zastój czytelniczy. Książki wręcz mnie odstraszają. Męczę już od kilku dni "Powiedział mi wróżbita" i nawet nie przeczytałam stu stron. Podczytuję czasopisma, ale książki mi zupełnie nie idą. Winę zwalam na koszmarne wręcz upały, jakie panowały w Berlinie - 40 stopni w cieniu było normą, w domu miałam grubpo ponad 30. Przy aktualnych 28 czuję się wręcz chłodno. I o ile upały zazwyczaj bardzo lubię, to teraz działały na mnie wybitnie kontraproduktywnie. Do zastoju przyczynił się też syn, który sen uważa za zajęcie najmniej interesujące i doprowadził do tego, że jak tylko przysiądę zamykają mi się oczy. Trzyletni trening ze Starszą nie zdał się na zbyt wiele, bo stwierdzam ponownie, że do braku snu trudno się przyzwyczaić. Męczę więc wyżej wymienionego wróżbitę, mając nadzieję, że niebawem minie mi ów kryzys i zacznę znów połykać książki.

piątek, 16 lipca 2010

Peryferyjne czytanie - bilans roczny

Rok temu brałam udział w wyzwaniu peryferyjnym, które idealnie utrafiło w moje plany czytelnicze. Wtedy też sporządziłam mapę krajów, które odwiedziłam literacko. Planów nie porzuciłam do dziś, nadal staram się czytać książki z krajów, których literatura jest mi zupełnie nieznana. W lipcu zeszłego roku doliczyłam się 41 poznanych krajów. Od tego czasu odwiedziłam jeszcze 15 nowych miejsc i moja aktualna mapa wygląda tak:


visited 56 states (24.8%)
Create your own visited map of The World

Nadal sporo na niej pustych miejsc ale cieszę się, że mapa Afryki powolutku zaczęła się zapełniać, nadal skrzętnie "kompletuję" Azję ale nie zapominam o krajach całkiem nam bliskich. W stosie czekają na swoją kolej książki z Angolii, Rumunii, Maroka i Izreala. Następnie chciałabym poznać literaturę krajów bałtyckich. Nadal poszukuję literatury z Filipin. Mam nadzieję, że przez następne dwanaście miesięcy mapa zaczerwieni się jeszcze bardziej.

piątek, 9 lipca 2010

Projekt Nobliści - bilans roczny

Dokładnie rok temu rozpoczęłam mój projekt czytania książek laureatów literackiej Nagrody Nobla. Stworzyłam listę i doliczyłam się 23 poznanych noblistów. W ciągu roku udało mi się przeczytać 14 książek. Poznałam jedenastu nowych pisarzy. Są wśród nich Kenzaburo Oe, William Faulkner, Saul Bellow, Selma Lagerlöf, Hertha Müller, Doris Lessing, Nadżib Mahfuz, V. S. Naipaul, Derek Walcott, Orhan Pamuk i Harold Pinter. Najbardziej zachwyciła mnie proza Oe oraz Lessing. Tej ostatniej przeczytałam aż trzy książki i mam nadzieję poznać ich więcej.
Mam nadzieję, że kolejny rok będzie równie owocny i uda mi się poznać dalszych laureatów. Aktualny stosik noblowski wygląda tak:


Na samej górze, bez tytułu na grzbiecie, Francois Mauriac.

Reise nach Thailand. Geschichten fürs Handgepäck


Bardzo chętnie korzystam z oferty szwajcarskiego wydawnictwa Unionsverlag, które wydaje literaturę z krajów egzotycznych. W swojej ofercie mają książki nietuzinkowe, szalenie interesujące. W ramach serii wydawniczej Geschichten fürs Handgepäck ukazały się zbiorki opowiadań z wielu krajów i regionów, m.in. z Meksyku, Egiptu, Prowansji, Maroka, Bali i Tajlandii.

Jako że do Tajlandii chętnie jeżdżę, interesuję się kulturą tego kraju i utrzymuje kontakty z poznanymi Tajkami, nie czekałam długo z zakupem opowiadań. I dobrze zrobiłam, bo to lektura fascynująca, odkrywająca inne, nieznane oblicze tego kraju, prowadząca w nieznane turystom ulice Bangkoku i uchylająca rąbka tajskiej duszy.

Zbiorek zawiera dwanaście opowiadań i pozwala poznać prozę jedenastu współczesnych autorów z Tajlandii - co szczególnie mnie zaciekawiło, wśród nich są dwie kobiety. W książce umieszczone są krótkie notki biograficzne autorów oraz mapa, dzięki której można zorientować się, w której części Tajlandii umiejscowione są opowiadania. Wśród autorów są więc zarówno dyplomata, dziennikarz, jak i nauczyciel ale także niewykształcona kobieta, która imała się wielu zawodów. Zwróciłam uwagę, iż wielu z autorów rozpoczęło studia w Tajlandii, kończąc je w USA.

Pierwsze z opowiadań traktuje o parze, która większą część dnia spędza w samochodzie, na zatłoczonych autostradach Bangkoku. Dojazd do pracy zajmuje wiele godzin, podobnie powrót. Tak więc życie małżonków toczy się w aucie - auto to stołówka, miejsce rozmów i sypialnia...

Kolejne opowiadanie przenosi nas w zupełnie inne miejsce, na południe Tajlandii, do wioski, gdzie treningowi poddawane są byki, które później będą ze sobą walczyć. Dwoje trenerów wchodzi na wiszący, chybotliwy most. Oboje prowadzą ze sobą swoje wyjątkowo dorodne byki, żaden z nich nie może się wrócić. Na środku mostu zaczyna toczyć się nieruchoma (bo most grozi zerwaniem) walka o przejście.

Młody człowiek zostaje sparaliżowany po wypadku samochodowym. Leży w szpitalu i obserwując wentylator pogrąża się w czarnych myślach, które nasilają się, gdy jego młoda żona przestaje go odwiedzać. Opiekująca się nim pielęgniarka tryska optymizmem i próbuje zarazić swym pozytywnym spojrzeniem na świat pacjenta, prowadzącego z nią niemy dialog. Pewnego dnia pielęgniarka opowiada historię swojego życia.

Południowa Tajlandia, okolice wyspy Krabi - miejsce masowo odwiedzane przez turystów. Wielki koncern hotelowy wykupił domy wieśniaków, mieszkających przy plaży. Ofertom hotelu oparł się tylko Salman. Jego domek pozostał przy plaży, a hotelowy architekt zaprojektował budynek w ten sposób, że chata rybaka została zintegrowana w otoczenie i służy jako obiekt fotograficzny dla hotelowych gości. Rodzina rybaka jest coraz bardziej nieszczęśliwa.

Bohaterka kolejnego opowiadania jest przykładną żoną, usłużną, cichą, skromną. Jak na dobrze wychowaną Tajkę przystało. Jej mąż to tyran, maltretujący ją psychicznie i fizycznie. Czy odważy się opuścić brutalnego męża?

Chory na trąd żebrak pomaga w złapaniu złodzieja. Cieszy się, że choć w ten sposób stał się dobrym obywatelem. Radość jest jednak krótka, okazuje się, że żebrak znał złodzieja...

Matka porzuciła swoje dzieci, nie jest w stanie ich utrzymać, mąż dawno opuścił rodzinę, a ona wydaje się być zbyt młoda, by podołać obowiązkom. Policjant przesłuchujący ją nie potrafi zrozumieć motywów postępowania kobiety.

Głucha staruszka przycupneła przy ruchliwej ulicy, próbuje zarobić trochę grosza, wykonując drobne prace krawieckie. Jedyną cenną rzeczą, którą posiada jest piekna bransoleta, którą kiedyś dostała od męża. Kobieta wspomina swoje niełatwe życie osoby niepełnosprawnej i ciężki wybór przed jakim swego czasu stanęła.

W Bangkoku, u brzegu rzeki, powstaje nowa, luksusowa restauracja. Architekt pragnie zbudować nad wodą salę na wzór starej świątyni. Przemierza kraj, szukając dogodnego obiektu. Gdy odgrywa zrujnowaną salę świątynną na północy Tajlandii, postanawia rozebrać budynek i przenieść go do Bangkoku, gdzie zostanie poddany remontowi. Mieszkańcy wioski otrzymają nową salę do modlitw. Wszyscy wydają się być zadowoleni z umowy. Tylko syn budwoniczego świątyni cierpi.

Para żebraków zarabiaja grając na instrumentach i licząc na datki przechodniów. Pewnego dnia kobieta otrzymuje niespotykanie wysoką sumę od słynnej aktorki. Co kieruje aktorką? Co żebraczka robi z pieniędzmi?

Ojciec rodziny wraca łodzią z targu, gdzie sprzedał uprawiane w pocie czoła arbuzy. Niestety sprzedaż nie dała spodziewanego zysku i mężczyzna gryzie się z myślami. Nagle w ciemnościach zauważa coś dziwnego w wodzie....

Biedna wioska na północy kraju. Do jednej z rodzin przybywa kobieta z Bangkoku, która opowiada jak udało się jej w stolicy wzbogacić i namawia rodzinę, by wysłali z nią do miasta ich córkę. Rodzice z ciężkim sercem decydują się wysłać ukochane dziecko - czy wiedz ą jaki czeka ją los? Czy dlatego tak rozpaczają?

Każde z opowiadań porusza inną tematykę, kilka z nich wydaje się być uniwersalne - dotyczyć każdego człowieka w dowolnym zakątku świata. Mamy tu jednak także opowiadania ściśle powiązane z realiami Tajlandii. Poruszają one takie problemy jak napływ turystów i niekontrolowany wykup wiosek rybackich, ustawiczne korki na ulicach Bangkoku, ogromna różnica między klasą bogatych i biednych, rola kobiety w tajskim społeczeństwie.

Myślę, że to zbiorek, do którego warto wracać, który daje apetyt na więcej. Polecam!

Moja ocena: 6/6

Reise nach Thailand. Geschichten fürs Handgepäck, tł. Kirsten Ritscher i Heike Werner, 216 str., Unionsverlag.

wtorek, 6 lipca 2010

Wakacyjny łańcuszek

Maniaczytania zapoczątkowała nowy łańcuszek, do którego również mnie zaprosiła. Oto moje odpowiedzi:)

1. Do jakiego kraju, miasta chciałabyś pojechać zainspirowana lekturą.

Przeważnie czytam książki dopiero po odwiedzeniu danego kraju. Pamiętam jednak ogromną fascynację Włochami po przeczytaniu książki "Oksana" Włodzimierza Odojewskiego. Książkę przeczytałam wiele lat temu, jednak wrażenia i zachwyt Włochami się nie zatarły, a ja nadal nie odwiedziałam tego kraju.

2. Jakie jest Twoje ulubione miejsce do czytania latem?

Nie mam ulubionego miejsca - bo od dawna nie poświęcam się tylko lekturze. Czytanie jest u mnie zajęciem "przy okazji". Jeślibym jednak miała czas, to chętnie siedziałabym na leżaku na tarasie, w zacienionym miejscu i czytała bez końca.

3. Pole ć mi jedną książkę do przeczytania na wakacje.

Trudna sprawa. Najchętniej poleciłabym ostatnio czytaną "Die Maurin" Lei Korte. Książka jednak nie została przetłumaczona na polski. Wakacje kojarzą mi się z lekturą lekką (choć sama takiej na lato nie wybieram) więc zaproponuję ci powrót do dzieciństwa i "Anię z Zielonego Wzgórza":)))

"Światła września" Carlos Ruiz Zafón


Ta powieść Zafóna powstała w 1995 roku jako książka dla młodzieży i ukazała się pod tytułem "Las lucies de septiebre".

Lata trzydzieste XX wieku, rodzina Sauvelle przeżywa ogromny cios - ojciec właśnie umarł, a matka - Simone - pozostaje niemal bez środków do życia. Po kilku miesiącach walki o byt, Simone wydaje się, że wygrała los na loterii. Życzliwa jej osoba pośredniczy w znalezieniu jej posady. Rodzina przeprowadza się do Normandii, gdzie matka obejmuje prowadzenie domu Lazarusa Janna. Nowy chlebodawca wydaje się być osobą serdeczną, życzliwą. Sauvellowie otrzymuje mały dom u szczytu klifu, dzieci mogą uczęszczać do szkoły, a Simone szybko wdraża się w nowe obowiązki. Czternastoletnia Irene niebawem poznaje w pobliskiej wiosce Ismaela - w którym się z wzajemnością zakochuje.
Życie Sauvellów byłoby perfekcyjne gdyby nie Cravenmoore - rezydencja Lazarusa. Dom, przypominający średniowieczny zamek, roztacza aurę niepokoju. Pełen jest zakamarków, jego fasadę ozdabiają przedziwne rzeźby, a oprócz Lazarusa (który jest wynalazcą zabawek) mieszkają w nim setki skonstruowanych przez niego maszyn. Jedno ze skrzydeł zamku pozostaje dla Simone niedostępne. Mieszka tam ciężko chora żona Lazarusa - Alexandra.

Po takim początku czytelnik nastawia się na książkę z dreszczykiem, pełną niedopowiedzeń i mrożących krew w żyłach historii. I faktyczie Zafón szpikuje swoją powieść nieprawdopodobnymi wydarzeniami. Irene i Ismael trafiają na pamiętnik z niezrozumiałymi zapiskami, w lesie ginie Hanna - kuzynka Ismalea, a w Cravenmoore zaczyna grasować tajemniczy cień.

Mimo to książka mnie nudziła. Pełne detali opisy Zafóna zamieniały się w dłużyzny, mrożące krew w żyłach sceny pościgu i ucieczki w moich żyłach niczego nie zmroziły, a samo rozwiązanie historii mnie nie zaskoczyło. To jednak powieść dla młodzieży i, myślę, że zainteresuje jedynie zagorzałych fanów Zafóna.
Szkoda, iż mimo bardzo dobrego lektora (książki słuchałam) tylko czekałam na koniec tej niemiłosiernie długiej powieści.

Moja ocena: 3/6

Carlos Ruiz Zafón, Der dunkle Wächter, czytał Rufus Beck.