niedziela, 13 stycznia 2013

Joanne K. Rowling "Trafny wybór"



Pozytywne recenzje tej książki tak bardzo mnie do niej zach ęciły, że była moją pierwszą lekturą urlopową. I słusznie, bo podobała mi się szalenie, i to od pierwszej do ostatniej strony! Bardzo lubię powieści opisujące małe społeczności, więc Trafny wybór musiał mi przypaść do gustu. Najwa żniejsze jednak, że Rowling robi to mistrzowsko - dogłębnie ale równocześnie ironicznie przedstawia małe piekiełko życia w Pagford. 
Bo w tym niewielkim, całkiem miłym, spokojnym miasteczku za drzwiami eleganckich willi i zwykłych domów dzieją się rzeczy niezbyt przyjemne. Na pozór pełne serdeczności i spokoju miejsce zamieszkane jest przez rodziny, skrywające swoje problemy za zamkniętymi drzwiami swoich domów. W Pagford nie ma zdrowych stosunków i szczerych relacji. Jest za to zawiść i egoizm, szerzy się plotkarstwo i zadufanie.

Przyczynkiem do opisania losów mieszkańców Pagford jest śmierć jednego z radnych - okazuje się, że ma ona wpływ na życie wielu osób. Lokalne rozgrywki o władzę, rasizm, problemy wychowawcze, patologia, zaniedbywanie dzieci, nadużywanie narkotyków, dorastający nastolatkowie i ich konflikty z rodzicami oraz pewnie jeszcze kilka innych problemów stanowią treść Trafnego wyboru. W powieści nie panuje jednak chaos, nie jest przeładowana ani nuda. Rowling świetnie wplotła tak ogromną gamę tematów w losy mieszkańców miasteczka. Miasteczka wprawdzie angielskiego, ale wydarzenia z Pagford przystają do każdej rzeczywistości. Przepychanki i walka o władzę, które wywołała, a może raczej pogłębiła śmierć Barry'ego Fairbrothera doprowadzają do całej lawiny wydarzeń - nagle na miejskim forum internetowym zaczynają się pojawiać wpisy kompromitujące kolejnych kandydatów i członków rady, co cieszy miejscowe plotkarki i zmienia życie wielu rodzin. 
Koncentracja na własnym życiu, egoizm i zawiść zaślepiają mieszkańców do tego stopnia, że w decydującym momencie nie zauważą wołania o pomoc. 
Mieszczące się na uboczu Pagford osiedle, zamieszkane główne przez rodziny biedne, często niewydolne społecznie, jest traktowane przez szanowanych obywateli w najlepszym wypadku jak piąte koło u wozu, a w najgorszym jak zakała społeczności. To właśnie ono jest kością niezgody wśród radnych - w imię dobrego imienia miasta większość z nich pragnie wyłączenia osiedla z granic Pagford oraz likwidacji kliniki dla osób uzależnionych od narkotyków. 
Autorka wprowadza bohaterów z każdego przedziału wiekowego ale wydaje się, że nastoletni uczniowie liceum wysuwają się na pierwszy plan książki. To właśnie na nich ukazuje problemy rodzinne mieszkańców miasta - ich skutki i ewentualne próby rozwiązywania. Osoby starsze wydają się trwać w stagnacji, doświadczać problemów ale nie zmieniają i nie zauważają ich, nie dążą do ich rozwiązania. Właściwie tylko Barry Fairbrother jest jedynym dorosłym, który stara się wywrzeć wpływ i zmienić coś w lokalnej społeczności. Wydaje się on być jedyną pozytywną postacią powieści, okazuje się jednak, że jego działalność odbija się na rodzinie, szczególnie na jego żonie, która cierpi z powodu braku czasu i zainteresowania męża i ojca.

Czytałam, że książka może nużyć, że akcja rozwija się powoli. Nie podzielam tej opinii - mnie zaciekawiła od pierwszej strony. Z przyjemnością krok po kroku poznawałam mieszkańców Pagford i łączące ich powiązania, a lekturze towarzyszył podziw dla talentu Rowling. 

Skasowałam kolejne napisane zdania - dochodzę do wniosku, że ciągle odbiegam od tematu, by wychwalać talent Rowling. Cykl o Potterze przeczytałam jednym tchem - co nie jest zaskakującym wyznaniem- ale z podobnym zachwytem przeczytałam Trafny wybór i w ślepo sięgnę po każdą kolejn ą książkę Rowling. 

Moja ocena: 6/6

Joanne K. Rowling, Ein plötzlicher Todesfall, tł. Susanne Aeckerle, Marion Balkenhol, 576 str., Carlsen Verlag

2 komentarze:

  1. W lutym planuję jej zakup i już nie mogę się doczekać samej lektury :D :D :D

    OdpowiedzUsuń