wtorek, 31 grudnia 2013

Stosikowe losowanie 2013 - podsumowanie


Styczeń:
Zacofany w lekturze: "Listy z pudełka" Ann Kirschner
Iza: "Na stracenie" Janusz Krasiński

Luty:

Marzec:
Paideia: "Historia z chmury"
ZwL: "Pamiętniki madame de Genlis"

Kwiecień:

ZwL: "Oskarżam" Emil Zola
Mania czytania: "Agnes Grey" Anne Bronte

Maj:

Momarta: "Solaris" Stanisław Lem
Zuzia: "Moc przeznaczenia"
Anne18: "Spotkanie nad jeziorem" Susan Wiggs
ZwL: "Marta" Eliza Orzeszkowa

Czerwiec:

ZwL: "Opowieść rozbitka" Marquez (przeczytana, bez recenzji)
Anne18: "Sklepy cynamonowe" Bruno Schulz
Paideia: "Cockpit" Jerzy Kosiński
Karto_flana: "Zmrożone brzoskiwnie" Esprido Freire
Maniaczytania: "Bzyk" Mary Roach

Lipiec:

Karto_flana:
Bujaczek: "Mechaniczny anioł' C. Clare
Zuzia:
ZwL: "Świat grecki" Pierre Leveque (przeczytana, bez recenzji)
Maniaczytania: "Hamish Macbet i śmierć plotkary"

Sierpień:

Guciamal: "Kamień i cierpienie" Karol Schulz
ZwL: "Anna Karenina"
Momarta: "Serce narodu koło przystanku" Włodzimierz Nowak
Anne18: "Dziennik 1954" Tyrmand

Wrzesień:

Iza: "Życie ściśle tajne - Benjamin Weiser" Ryszard Kukliński
Momarta: Antologia groteski Duchy na dachu
Anne 18:

Październik:

ZwL: "Zbrodnia i kara" Fjodor Dostojewski
Karto_flana:

Listopad:

Maniaczytania: "Na Zachodzie bez zmian" E. M. Remarque
Mery: "Moje życie z książką" Z. Rabska
Iza: "W niewoli seksu" Norman Mailer

Grudzień:

Karto_flana: "Śnieżynek" Artur Daniel Liskowacki
Momarta: "Bajki robotów" Stanisław Lem

czwartek, 26 grudnia 2013

"Villette" Charlotte Brontë



Proza sióstr Brontë nie wydawała się leżeć w kręgu moich zainteresowań, ale jedna coś skłoniło mnie do kupienia tej powieści, a stosikowe losowanie ustrzegło ją od wieloletniego leżakowania na półce. Villette czytałam długo ale wbrew moim oczekiwaniom z rosnącym zainteresowaniem.

Autorka opowiada historię Lucy Snowe - zubożałej dziewczyny, która po utracie bliskich oraz po śmierci swojej chlebodawczyni postanawia wyruszyć do Francji w poszukiwaniu pracy i szczęścia. Odważna dziewczyna dociera do księstwa Labassecour, które dopiero pod koniec powieści okazuje się być Belgią. Dzięki szczęśliwym przypadkom i życzliwym ludziom dociera do pensji madame Beck, gdzie rozpoczyna pracę jako piastunka jej dzieci, by później zostać nauczycielką języka angielskiego. 

Brontë kreśli bogaty obraz psychologiczny młodej kobiety. Widzimy ją oczyma przyjaciół, znajomych, chlebodawczyni, a także dzięki licznym rozważaniom na temat własnej osoby. Oczom czytelnika ukazuje się obraz niespójny - Lucy wydaje się być osobą skromną, cichą, nie wyróżniającą się i szczególnie dbającą o pozostanie w cieniu. Równocześnie bywa pyszałkowata, szybko peroruje wyroki o innych na podstawie ich wyglądu, a także bardzo skoncentrowana na sobie. Najważniejszym rysem jej osobowości wydaje się być jednak gnębiąca ją przeraźliwa samotność, która doprowadza dziewczynę do stanów depresyjnych. To powieść o szukaniu bliskiej duszy, o ogromnym pragnieniu przyjaźni i zrozumienia. 

Nie ukrywam, że mierziły mnie skrupulatne, nieco egzaltowane opisy okoliczności czy przyrody, denerwowały niektóre postaci oraz niezwykłe nagromadzenie szczęśliwych zbiegów okoliczności ale mimo to z ciekawością śledziłam losy panny Snowe. Zadowolona jestem, że pozwoliłam sobie poznać kolejną powieść angielską - z pewnością ze względu na moje studia dotychczas traktowałam tę literaturę po macoszemu.

Moja ocena: 4/6

Charlotte Brontë , Villette, tom 1, tł. Róża Centnerszwerowa, 319 str., Świat Książki Warszawa 2011.
Charlotte Brontë, Villette, tom 2, tł. Róża Centnerszwerowa, 367 str., Świat Książki Warszawa 2011.

środa, 25 grudnia 2013

Stosikowe losowanie 1/14


Zapraszam do zgłaszania się do rundy styczniowej! Pary rozlosuję 1 stycznia, czas na przeczytanie książki mamy do końca miesiąca.

Dla przypomnienia zasady:

1. Celem zabawy jest zmniejszenie liczby książek w stosie.

2. Uczestnicy dobierani są losowo w pary i wybierają numer książki dla partnera.

3. Wylosowaną książkę należy przeczytać do końca miesiąca.

4. Mile widziana jest recenzja, do której link należy zamieścić na moim blogu.

5. Podsumowanie losowania wraz z linkami znajduje się w zakładkach z boku strony.

6. Jeśli wylosowana książka jest kolejną z cyklu, można przeczytać pierwszy tom.

Serdecznie zapraszam do zabawy i czekam na zgłoszenia wraz z podaniem liczby książek w stosie. 

poniedziałek, 16 grudnia 2013

"punkt punkt komma strich" Pétur Gunnarsson



Ta napisana w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku powieść należy do największej klasyki literatury islandzkiej i jest pierwszą częścią tetralogii, której centralną postacią jest Andri Haraldsson, urodzony z końcem II wojny światowej w Rejkjaviku. Gunnarsson opisując losy chłopca, przede wszystkim szkicuje przemiany, które nastąpiły w powojennej Islandii. Wyspa wydaje się dryfować między USA, a Rosją. Pracujący dla stacjonujących w Keflaviku Amerykanów Islandczycy stoją w opozycji to pasterzy owiec, jak żartobliwie nazywa Gunnarsson resztę społeczeństwa. Ta sytuacja polaryzuje mieszkańców wyspy, dzieląc ich na obywateli wierzących w siłę amerykańskiej misji, oraz na tych, którzy uważają, że kraj został sprzedany, równocześnie tym stwierdzeniem narażając się na zarzut sympatyzowania z komunistami. Ta problematyka w oczach dziecka nabiera zupełnie innego wymiaru. Chłopiec obserwuje nagły rozwój stolicy, pogoń za dolarem, ale także życie na islandzkiej wsi. 

Najmocniejszą stroną powieści Gunnarssona jest jej konstrukcja. Krótkie, epizodyczne rozdziały, lakoniczne, eliptyczne zdania przypominają wybiórczą pamięć dziecka - niektóre fakty nabrały wielkiej wagi, podczas gdy inne zatarły się, nie pozostawiły wrażenia. Lektura książki wymaga znajomości Islandii, powieść naszpikowana jest bowiem aluzjami i smaczkami. Wiele z nich znalazło wyjaśnienie w krótkim glosariuszu, umieszczonym na końcu książki, za co należą się wielkie podziękowania dla tłumacza. 

Mimo tylu zalet powieść Gunnarsson nie trafiła w mój gust i raczej po kolejne tomy już nie sięgnę. Przede wszystkim przeszkadzał mi fakt, że nie jestem w stanie w pełni zrozumieć jej przesłania - to książka o Islandii dla Islandczyków. Cudzoziemcy mogą zachwycić się stylem i pokiwać ze zrozumieniem głową, ale pełny odbiór powieści jest dla nich bardzo trudny. Brak wspólnych wspomnień i doświadczeń uniemożliwi nawiązanie cienkiej nici porozumienia z autorem.

Moja ocena: 4/6

Pétur Gunnarsson, punkt punkt komma strich, tł. Benedikt Grabinski, 130 str., Weidle Verlag 2011.

Z serii niedokończone: "Golem" Gustav Meyrink, "Historia Gestapo" Jacques Delarue

Ostatnio tak wiele książek odkładam, że chyba będę musiała stworzyć nową rubrykę na blogu. Już kiedyś wspominałam, że dojrzałam do decyzji odkładania książek, które nie zaspakajają moich oczekiwań.


Golema miałam na półce od dawna, zdecydowałam się jednak na wysłuchanie książki, tym bardziej, iż darmowy audiobook znaleźć można na tej stronie. O dziwo, tym razem nie zawiódł lektor, zraziłam się już przecież do polskich audiobooków. W przypadku tej powieści, nie trafiła do mnie zupełnie treść - w zasadzie lubię książki tajemnicze, pełne metafizyki, historycznych konotacji. Praga, żydowska dzielnica i legenda  o golemie wydawały się być gwarancją pasjonującej lektury. Niestety w moim przypadku była to lektura nudna i wymuszona. Odłożyłam w połowie.



Historia Gestapo natomiast leżała na moim nocnym stoliku od miesięcy. Gdy wylosowano mi ją w stosikowym losowaniu przeczytałam sporą część, ciągle się denerwując. Nie byłam w stanie strawić stylu autora - toporne zdania, nudne nagromadzenie faktów historycznych, brak jakiegokolwiek polotu czyniły z tej na pozór ciekawej książki, lekturę męczącą. Zakładałam, że będę ją sobie dawkować stopniowo, rozdziałami, ale gdy po czasie sięgnęłam po nią, styl Delarue wydał mi się być jeszcze gorszy. To książka dla absolutnych pasjonatów tematu, których nic nie odstraszy.

Gustav Meyrink, Golem, tł. Antoni Lange, 256 str., Wydawnictwo Thesaurus 2004
Jacques Delarue, Historia Gestapo, tł. Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak, 363 str., Muza 2011.

wtorek, 10 grudnia 2013

"Pasja według Einara", "Trzy młode pieśni" Elżbieta Cherezińska



Bardzo żałuję, że tak długo zwlekałam z przeczytaniem kolejnych tomów Północnej Dorgi. Dzięki miłej koleżance wreszcie mogę zakończyć lekturę genialnej sagi Cherezińskiej. Oba tomy wciągnęły mnie od pierwszej strony i śledząc losy Norwegii z punktu widzenia Einara, a potem Bjorna, Ragnara i Gudrun ciągle żałowałam, że od lektury poprzednich tomów minęło tak dużo czasu, a ja tak wiele szczegółów zapomniałam.

Podziwiam Cherezińską za wszechstronność - za to, że potrafiła opowiedzieć tę samą historię z tak wielu perspektyw, zbudować świat widziany oczyma tak różnych osobowości. Każda z nich to inne przekonania, inny charakter, inny styl a przede wszystkim całkiem nowa kreacja. Nie potrafię wyobrazić sobie procesu tworzenia sagi - ciekawa jestem sposobów autorki na utrzymanie porządku i zachowanie dokładności w szczegółach. 

Spotkałam się z opinią, że saga to czytadło. Zgodzę się, bo powieści mają wszystkie cechy porządnego czytadła - pochłania się w ekspresowym tempie, z wypiekami na twarzy, z zapartym tchem. To jednak czytadło na wysokim poziomie - naszpikowane wiadomościami, faktami historycznymi, zaskakujące dokładnością i, zakładam także, wiernością. Jeśli tak mają wyglądać czytadła, to proszę o więcej:)

Pasja Einara podobała mi się nieco bardziej niż Trzy młode pieśni. Cherezińska rozszerzyła skandynawską perspektywę o Anglię, drobiazgowo przedstawiając życie w klasztorze. Fascynujący jest rozwój Einara, poszukiwanie własnej drogi i życie na granicy kultur - chrześcijańskiej i pogańskiej. 

Trzy młode pieśni to już powiew innego życia - wszyscy trzej bohaterowie stoją u progu zmian i nawet jeśli ich nie akceptują, odrzucają styl życia rodziców. To historia o poszukiwaniu swojej drogi, na przekór wychowaniu i planom rodziców. Rewelacyjna jest postać Gudrun - kobiety pewnej siebie, odrzucającej tradycyjny model, ale potrafiącej zarazem użyć swoich wdzięków, by uzyskać pożądany cel. 

Jestem pełna podziwu dla kunsztu literackiego Cherezińskiej i z przyjemnością przeczytam jej inne książki, a wam polecam gorąco lekturę sagi!

Moja ocena: 5,5/6

Elżbieta Cherezińska, Pasja według Einara, 387 str., Zysk i s-ka 2011.
El bieta Cherezińska, Trzy młode pieśni, 621 str., Zysk i s-ka 2012.

niedziela, 1 grudnia 2013

Stosikowe losowanie 12/13 - pary


ZwLwybiera numer książki dla Karto_flanej (w stosie 130 książek) - 113
Karto_flana wybiera numer książki dla Momarty (w stosie 290 książek) - 1
Momarta wybiera numer książki dla Anne18 (w stosie 16 książek) - 3
Anne18 wybiera numer książki dla Anny (w stosie 177 książek) - 177
Anna wybiera numer książki dla Gucimal (w stosie 105 książek) - 81
Guciamal wybiera numer książki dla Maniiczytania (w stosie 125 książek) - 18
Maniczytania wybiera numer książki dla Paidei (w stosie 64 książki) - 10
Paideia wybiera numer ksiazki dla ZwL (w stosie 687 ksiazek) - 333


Proszę o podawanie w komentarzu wybranego numeru oraz tytułu wylosowanej książki a po przeczytaniu linka do recenzji. Efekty stosikowego czytania można znaleźć w zakładce z boku strony.

UWAGA: na przeczytanie wylosowanej książki mamy czas do 31 grudnia.