wtorek, 25 marca 2014

Stosikowe losowanie 4/14 i 5/14

Zapraszam do zgłaszania się do rundy kwietniowej i majowej! Pary rozlosuję 1 kwietnia, czas na przeczytanie książek mamy każdorazowo do końca miesiąca.

Dla przypomnienia zasady:

1. Celem zabawy jest zmniejszenie liczby książek w stosie.

2. Uczestnicy dobierani są losowo w pary i wybierają numer książki dla partnera.

3. Wylosowaną książkę należy przeczytać do końca miesiąca.

4. Mile widziana jest recenzja, do której link należy zamieścić na moim blogu.

5. Podsumowanie losowania wraz z linkami znajduje się w zakładkach z boku strony.

6. Jeśli wylosowana książka jest kolejną z cyklu, można przeczytać pierwszy tom.

Serdecznie zapraszam do zabawy i czekam na zgłoszenia wraz z podaniem liczby książek w stosie.

Uwaga: Organizuję tym razem losowanie na dwa najbliższe miesiące, bo niestety nie będę miała możliwości zrobienia tego z końcem kwietnia.
Uściślam - będą DWA losowania, na każdy miesiąc osobne.

sobota, 15 marca 2014

"Śmierć mówi w moim imieniu" Joe Alex



Tego kryminału skończyłam słuchać już kilka dni temu, ale kolejna choroba powaliła mnie aż tak, że nawet nie byłam w stanie kilku słów napisać. Zaczęłam za to słuchać kolejnej książki Alexa i niestety spowodowało to zatarcie się wrażeń.

Tym razem akcja powieści rozgrywa się w teatrze. Joe, jego przyjaciel Benjamin Parker oraz przyjaciółka Karolina udają się na sztukę Ionesco Krzesła. Po przedstawieniu wybierają się do restauracji, gdzie dyskutują o inscenizacji oraz pracy Karoliny, która jest archeologiem. Jak nietrudno się domyślić, przyjemny wieczór zostanie przerwany. Pracujący w Scotland Yardzie Parker zostaje wezwany do morderstwa. którego ofiarą jest grający główną rolę w Krzesłach Stefan Vincy. 
Parker, znając wyśmienite zdolności dedukcyjne Alexa, zabiera go ze sobą, by rozwikłać zagadkę. Na miejscu szybko okazuje się, że nielubiany przez nikogo Vincy został zamordowany dużo wcześniej niż śledczy mogli by przypuszczać, a wszystkie osoby, które mogły go zamordować mają alibi. W grę wchodzą tylko pracownicy techniczni teatru, dyrektor, aktorka oraz pani Dodd. Ową damę łączy z Vincym wspólna przeszłość, a słusznie nielubiany aktor, szantażuje ją i jej rodzinę.

Czytając kryminały Alexa należy nastawić się na atmosferę trącącą myszką - nie ma tu telefonów komórkowych ani nowoczesnych sposobów prowadzenia śledztwa. Clou książki jest dedukcja i myślenie i muszę przyznać, że tym razem dałam się wyprowadzić w pole i podejrzewałam złą osobę. 
Po odsłuchaniu dwóch kryminałów Alexa wiem już, że należy przymknąć oko na wiele kwestii, by nie zepsuć sobie przyjemności z lektury - estyma wobec wyższych sfer, stosunek wobec osób wykonujących zawody, niewymagające długiej edukacji, a wreszcie stosunek do kobiet wymagają, powiedzmy, sporej dozy dobrej woli u współczesnego czytelnika.

I uwaga - tym razem nie mam się o co przyczepić do lektora! Czytał tak jak lubię - przyjemny, nieco tajemniczy głos, czasem odnosiłam wrażenie, że usłyszę wydmuchiwanie dymu cygara:)

Moja ocena: 4/6

Joe Alex, Śmierć mówi w moim imieniu, czyt. Arkadiusz Bazak, 152 str., Storybox.pl.

poniedziałek, 3 marca 2014

"Powiem wam jak zginął" Joe Alex



W czasach licealnych podczytywałam z przyjemnością kryminały Alexa, ale niestety nie miałam wtedy dostępu do wszystkich. Jakiś czas temu zaczęłam je sobie przypominać, a niedawno dokupiłam brakujące tomy, tym razem jednak w formie audiobooków.
Jako że jestem osobą przywiązaną do rytuałów i statystyk, postanowiłam słuchać ich chronologicznie.

Na pierwszy ogień poszło więc Powiem wam jak zginął. Największą zaletą takiej kolejności, było bliższe poznanie samego Alexa, który nie tylko jest autorem (pseudonim Macieja Słomczyńskiego), ale także głównym bohaterem kryminałów. Być może w znanych mi tomach także przedstawiona jest przeszłość Alexa, tego nie pamiętam. Dzięki tej książce dowiedziałam się o wojennej historii bohatera, który wraz z Ianem Drummondem oraz Samem Parkerem służył w lotnictwie. W dniu swoich trzydziestych piątych urodzin Joe rozważa swoje życie - wygodne, kariera pisarza wszak zapewnia mu dość dostatni byt, ale samotne. Przyjaźń z Karolin ą wydaje się wygasać, a i Alex nie jest pewien swoich uczuć wobec niej.
Praca nad nową książką idzie opornie, więc autor z przyjemnością przyjmuje zaproszenie Iana Drummonda do jego posiadłości Sunshine Manor. Ian jest słynnym chemikiem, pracującym wraz z partnerem Sparrowem nad wynalazkiem. W przeddzień wyjazdu odwiedza go pracujący w Scotland Yardzie Parker, by prosić go o przysługę. Jakiś czas temu otrzymał on list, w który anonimowy nadawca ostrzega przed możliwym zabójstwem Drummonda. 
Alex jedzie na wieś z piękną żoną chemika - znaną aktorką. Na miejscu wpada na pomysł umiejscowienia swojej książki właśnie w Sunshine Manor. Nie mija jednak nawet pół doby, gdy faktycznie w dworku zostaje popełnione zabójstwo. 

Rozpoczyna się klasyczne śledztwo prowadzone przez Parkera. Okoliczności morderstwa przypominają grecką tragedię, do której nawiązuje również tytuł. Mamy dom, mamy ograniczoną liczbę osób, drobiazgowe przesłuchania i setki szczegółów, które można złożyć tylko w jedną wersję wydarzeń. Jak na klasyczny kryminał przystało Alex i Parker akcję zwieńcza dokładne podsumowanie wyniku śledztwa z opisami alibi oraz motywów. 

Chciałabym choć raz pochwalić polskiego lektora, niestety ponownie nie jestem usatysfakcjonowana. Leszek Filipowicz wprawdzie czyta wyraźnie, głośno, ale bardzo denerwowała mnie jego dykcja. Już kilka razy miałam wrażenie, że polscy lektorzy czytają i wyrażają emocje w manierze reklamy czy spikera programu informacyjnego. Nie rozumiem po co te zawieszenia głosu, pokrzyki, recytacje. Nie wykluczam jednak, że się czepiam.

Przyczepię się jeszcze jednej kwestii - akcja kryminału rozgrywa się w Anglii, wszyscy bohaterowie noszą angielskie imiona i nazwiska, oprócz Karoliny i Elżbietki (dziecko). Nie rozumime takiej niekonsekwencji.

Powiem wam jak zginął nie zachwycił mnie, trochę nawet się w trakcie lektury nudziłam - nie jestem fanką aż tak klasycznych kryminałów.

Moja ocena: 3,5/6

Joe Alex, Powiem wam jak zginął, 207 str, czyt. Leszek Filipowicz, Storybox.pl

niedziela, 2 marca 2014

"Der Alp meines Lebens. Hans Fallada in Hamburg und Schleswig-Holstein" Hannes Lamp



Tę książkę otrzymałam w ramach dorocznego prezentu dla członków Towarzystwa Hansa Fallady. Odstawiłam ją na półkę i pewnie długo by tam jeszcze stała, gdyby Iza nie wylosowała mi jej w stosikowym losowaniu. Od bardzo dawna nie czytałam już ani powieści tego autora, ani jego biografii więc ucieszyłam się, że przypomnę sobie ten fragment życia Fallady, który zadecydował o jego karierze pisarza.

Lamp drobiazgowo opisuje życie Fallady w Neumünster oraz Hamburgu, wracając do lat wcześniejszych, by oddać pełny obraz otoczenia i wpływów na czyny i decyzje pisarza. Te lata były dla niego wyjątkowo trudne - to tułaczka po gospodarstwach, w których pracował jako zarządca, defraudacja sporej kwoty pieniędzy i wreszcie pobyt w więzieniu. Po opuszczeniu zakładu Fallada borykał się z ogromnymi problemami - kłopoty w odnalezieniu się w społeczeństwie, a przede wszystkim w znalezieniu pracy dominowały w ciągu najbliższych miesięcy. Autor podejmował się każdej pracy - przemierzał ulice Neumünster, sprzedając ogłoszenia do miejscowej gazety. Stopniowo przejmuje on prace redaktorskie, które dają mu dużo większą satysfakcję i pozwalają znowu myśleć o pisarstwie. Droga do pierwszej ważnej książki nie jest usłana różami, Fallada jednak zbiera materiały, z nadzieją wykorzystania ich w przyszłości. 

Lamp opiera się na licznych źródłach, krytycznie podchodzi do autobiograficznych tekstów pisarza, który traktował fakty ze swobodą literacką, polemizuje z innymi biografami i stopniowo składa pełny obraz życia Fallady. Liczne zdjęcia dopełniają tego obrazu.

To z pewnością książka dla znawców Fallady, pasjonatów jego pisarstwa, która w atrakcyjny sposób wypełnia biograficzne luki i ukazuje narodziny jego talentu prozatorskiego.

Hannes Lamp, Der Alp meines Leben. Hans Fallada in Hamburg und Schleswig-Holstein, 195 str., Selbstverlag Gundlach und Klamp.

"Pogrzebany" Jussi Adler-Olsen




Po raz pierwszy moja lektura powieści o decernacie Q trwała nadzwyczaj długo. Liczne przerwy nie sprzyjały przyjemności czytania, a i zaczęłam odczuwać lekkie znużenie perypetiami Moercka, Assada i Rose.  Tym razem akcja powieści rozwija się dość wolno, Adler-Olsen wprowadza sporo wątków, pozornie nie mających ze sobą związku.

Po pierwsze Afryka - rząd duński wspiera projekt pomocowy w Kamerunie. Ciężkie miliony płyną do Afryki, gdzie niewielkie plemię Pigmejów ma otrzymać środki na założenie plantacji bananów i zapewnienie sobie utrzymanie. Opiekujący się projektem na miejscu Luis Fon ginie po tym, gdy zaczyna podejrzewać nieprawidłowości, to samo spotka duńskiego współpracownika ministerstwa Williama Starka. Staje się jasnym, że za pomocą humanitarną stoi milionowy przekręt, w który zamieszany jest jeden z największych duńskich banków.

Po drugie Marco - piętnastoletni chłopak, członek komuny, której guru - Zola, żyje z tego, co dzieci i nastolatkowe wyżebrają na ulicach Kopenhagi. Żaden z nich dokładnie nie wie, skąd pochodzą, jakiej są narodowości i w jaki sposób są ze sobą spokrewnieni. Zola trzyma ich żelazną ręką, rozlicza z utargu, szkoli na złodziejaszków i oszustów, a w razie potrzeby okalecza, by szanse na ludzk ą litość były wyższe. Niestety Marco jest zbyt inteligentny, by poddać się temu systemowi. Chłopak uczy się czytać, szybko pojmuje świat i bardzo pragnie się uczyć. Gdy przypadkowo dowiaduje się, że Zola obawia się jego inteligencji i także postanawia go okaleczyć, ucieka. Podczas pościgu ukrywa się w pobliskim lesie w norze, w której odkrywa ciało. Dzięki rozmowie Zoli, Marco dowiaduje się, że to klan jest mordercą mężczyzny, który w ręce ściska tajemniczy, afrykański amulet.
Dla chłopca rozpoczyna się samodzielne życie na ulicach Kopenhagi. Mimo że Marco ciągle obawia się nakrycia przez Zolę, układa sobie całkiem wygodne życie. Dzięki licznym dorywczym pracom może odłożyć sporo grosza, a dzięki bibliotekom publicznym pogłębia swoją wiedzę. Niestety pozorny spokój kończy się, gdy chłopak odkrywa ogłoszenie, na którym rozpoznaje trupa z leśnej jamy. Równocześnie na jego trop trafia jeden z żebraków Zoli.

A co słychać w decernacie? Bardzo żałowałam, że nie pamiętałam już szczegółów z ostatniego tomu i mozolnie musiałam sobie je przypominać. Assad po ostatnim wypadku jest nieswój ale powoli wraca do formy i nieśmiertelnych bonmotów o wielbłądach, Carl boryka się z problemami miłosnymi i wcale, ale to wcale nie ma ochoty na kolejne śledztwo, Rose natomiast zawiera bliższą znajomość z Gordonem, nowym współpracownikiem, którego obecność działa na Moercka jak przysłowiowa płachta na byka. Na domiar złego dotychczasowy szef policji odchodzi na emerytur ę i chyba już się domyślacie, kto przejął jego stanowisko...

Adler-Olsen porusza poważne tematy (bieda, nielegalni emigranci, żebracy, afrykańscy żołnierze-dzieci, korupcja), chwytające za serce, równocześnie ostro krytykując, obojętnych na krzywdę innych, a zwłaszcza cudzoziemców Duńczyków.  
Autor po raz kolejny udowodnił, że jest mistrzem prowadzenia akcji, sceny ucieczki i pościgów zapierają dech w piersiach i nie sposób przerwać lekturę. W zasadzie trudno mi powiedzieć, czemu uważam tę książkę za słabszą, być może to faktycznie tylko zmęczenie materiału. Na pewno z utęsknieniem czekam na kolejny tom o decernacie Q.

Moja ocena: 4,5/6

Jussi Adler-Olsen, Erwartung, Der Marco-Effekt, tł. Hannes Thiess, 576 str., dtv 2013. 

Stosikowe losowanie 3/14 - pary


Iza wybiera numer książki dla ZwL (w stosie 710 książek) - 188
ZwL wybiera numer książki dla Anne18 (w stosie 45 książek) - 37
Anne18 wybiera numer książki dla Marianny (w stosie 85 książek) - 80
Marianna wybiera numer książki dla Gucimal (w stosie 105 książek) - 37
Guciamal wybiera numer książki dla Paidei (w stosie 77 książek) - 66
Paideia wybiera numer książki dla Karto_flanej (w stosie 135 książek) - 55
Karto_flana wybiera numer książki dla Anny (w stosie 145 książek) - 135
Anna wybiera numer książki dla Maniiczytania (w stosie 120 książek) - 41
Maniaczytania wybiera numer książki dla Momarty (w stosie 309 książek) - 7
Momarta wybiera numer książki dla Izy (w stosie 106 książek) - 56

Proszę o podawanie w komentarzu wybranego numeru oraz tytułu wylosowanej książki a po przeczytaniu linka do recenzji. Efekty stosikowego czytania można znaleźć w zakładce z boku strony.

UWAGA: na przeczytanie wylosowanej książki mamy czas do 31 marca.

sobota, 1 marca 2014

Statystyka luty 2014


Przeczytane książki: 8

Ilość stron: 3416

Książki w ramach wyzwania projekt nobliści: 0
Książki w ramach wyzwania południowoamerykańskiego: 0
Książki w ramach wyzwania Czytamy Zolę: 0


Przeczytane tytuły: 

"Kuldi" Yrsa Sigurðardóttir
- "Chesapeake" James A. Michener
- "Deutschland misshandelt seine Kinder" Michael Tsokos, Saskia Guddat
- "Noah" Sebastian Fitzek
- "Harry Potter i więzeń Azkabanu" Joanne K. Rowling
- "Das Alp meines Lebens" Hannes Lamp
- "Marco Effekten" Jussi Adler-Olsen


Najlepsza książka: "Marco Effekten" Jussi Adler-Olsen

Ilość książek w stosie: 172