czwartek, 25 czerwca 2015

"Landgericht" Ursula Krechel


Bardzo długo czytałam tę bardzo wymagającą powieść Ursuli Krechel. Muszę przyznać, że sięgnęłam po nią tylko dlatego, że została uhonorowana w 2012 roku Deutscher Buchpreis. Nie zainteresowałam się wcześniej jej treścią i bardzo byłam zaskoczona, że traktuje o sytuacji społecznej w powojennych Niemczech. Główny bohater to sędzia żydowskiego pochodzenia, doktor Richard Kornitzer, który powraca do Niemiec z Kuby. Na tej wyspie spędził lata wojenne, podczas gdy jego aryjska żona pozostała w Berlinie, a małe dzieci wyjechały do Anglii. Krechel bardzo oszczędnie przedstawia czytelnikowi fakty z życia rodziny Kornitzerów. Stopniowo dowiadujemy się jak doszło do emigracji Richarda, dlaczego dzieci zostały wysłane do Anglii, jakie były ich losy i dlaczego nadal nie są z rodzicami oraz wreszcie dlaczego jego żona Claire mieszka nad Jeziorem Bodeńskim. 

Autorka przede wszystkim jednak opisuje sytuację w powojennych Niemczech - okupację państw zwycięskich, odbudowę kompletnie zrujnowanych miast, denazyfikację i rekompensatę dla osób, które ucierpiały w skutek rządów Hitlera. To bardzo szeroka tematyka i odniosłam wrażenie, że Kornitzer i losy jego rodziny stanowią jedynie przykład do przestawienia rozwoju państwowości współczesnych Niemiec. Ówczesna sytuacja była bardzo skomplikowana - powracający z emigracji Żydzi konfrontowani byli z byłymi zwolennikami nazizmu, którzy nadal piastowali stanowiska publiczne, a ich denazyfikacja obejmowała jedynie obniżenie pensji lub degradację. Kornitzer rozpoczyna walkę o rekompensatę poniesionych strat i mimo że dostaje propozycję stanowiska w sądzie okręgowym w Moguncji, a później awansuje, wciąż nie jest usatysfakcjonowany. Stopniowo walka o odzyskanie utraconych dóbr materialnych przysłania mu cały sens życia, wpędza w chorobę i zamienia się w obsesję. Kornitzer całe godziny poświęca na sporządzanie pism, cierpi na zaburzenia psychiczne, leczy się w sanatoriach, aż w końcu rezygnuje z pracy. Nawet walka o odzyskanie zainteresowania i miłości dzieci spada na drugi plan, nie mówiąc już o trosce o żonę. Każda z tych postaci w jakiś sposób przegrała, każda boryka się z traumą wojenną i balansuje na krawędzi depresji. Nic nie jest takie, jak wcześniej, trudno zapomnieć o przegranych szansach, o zmarnowanych latach, trudno ponownie odnaleźć sobie miejsce w społeczeństwie, które wcześniej się niechcianego obywatela wyparło.

Trudna, wymagająca książka, która równocześnie pozwoliła mi poznać ten mało mi znany rozdział niemieckiej historii. Krechel zaskoczyła mnie dojrzałym, wyważonym językiem, dogłębnymi obserwacjami, drobiazgowymi badaniami historycznymi i rozmachem swojej książki.

Moja ocena: 5/6

Ursula Krechel, Landgericht, 496 str., Jung und Jung Verlag 2012.

środa, 24 czerwca 2015

Stosikowe losowanie 7/15

Zapraszam do zgłaszania się do rundy lipcowej! Pary rozlosuję 1 lipca, czas na przeczytanie książek mamy każdorazowo do końca miesiąca.

Dla przypomnienia zasady:

1. Celem zabawy jest zmniejszenie liczby książek w stosie.

2. Uczestnicy dobierani są losowo w pary i wybierają numer książki dla partnera.

3. Wylosowaną książkę należy przeczytać do końca miesiąca.

4. Mile widziana jest recenzja, do której link należy zamieścić na moim blogu.

5. Podsumowanie losowania wraz z linkami znajduje się w zakładkach z boku strony.

6. Jeśli wylosowana książka jest kolejną z cyklu, można przeczytać pierwszy tom.

Serdecznie zapraszam do zabawy i czekam na zgłoszenia wraz z podaniem liczby książek w stosie.

sobota, 13 czerwca 2015

"Historia wewnętrzna" Giulia Enders



Na tę książkę nigdy bym nie trafiła, gdyby nie autorka bloga Heskie migawki. Już nie pamiętam kiedy Kwiecienka mi tę książkę poleciła ale tytuł sobie zapamiętałam i z wielką przyjemnością książkę odsłuchałam. Giulia Enders właśnie pisze doktorat z gastroenterologii i uważa, że układ trawienny człowieka jest najbardziej niedocenionym organem. Co więcej twierdzi, że pełni on rolę tak ważną jak mózg. Udaje jej się to udowodnić w swojej książce - napisanej niezwykle dowcipnie, a przede wszystkim przystępnie. 

Enders opisuje działanie całego układu trawiennego z punktu widzenia laika, przemycając jednak sporo fachowych informacji. Przede wszystkim jednak odpowiada na pytania, które pewnie każdy z nas sobie stawiał ale niespecjalnie miał kogo zapytać, bo nie są to tematy nadające się na salony. No bo kto roztrząsa mechanizm powstawania bąków, kwestię wymiotów czy dyskutuje na temat robienia kupy, nie mówiąc już o czynnikach sprzyjających powstawaniu hemoroidów. No właśnie! Ale to nie wszystko. Enders omawia też bakterie, te dobre i te złe, które zamieszkują ludzkie jelita, nie zapomina o nietolerancjach, chorobach układu pokarmowego i wskazówkach jak dbać o ten organ.
Jak pisałam wyżej - wszystkie informacje podane są bardzo dowcipnie. Nie jest to wymuszony dowcip, ani silenie się na wesołość. Wtedy nie zniosłam bym tej książki, bo na sztuczny dowcip mam alergię. Autorka podchodzi do temu bezpretensjonalnie, nie tracąc przy tym fachowości i profesjonalizmu. To naprawdę świetna lektura dla osób, które interesują się medycyną albo dbają o zdrowe odżywianie. Dla znających niemiecki, wklejam link z wszystkimi informacjami o książce.

Gdy dowiedziałam się, że sama autorka czyta książkę, byłam bardzo sceptyczna, bo niestety wiele razy okazało się, że interpretacja autora jest nie do przyjęcia, ale Giulia Enders bardzo zacnie przeczytała swoją książkę. 

Moja ocena: 5/6

Giulia Enders, Darm mit Charme, czyt. autorka, 288 str., audio media verlag 2014.

niedziela, 7 czerwca 2015

"Niuch" Terry Pratchett


"Wielu najgorszych czynów na świecie dokonują ludzie, którzy wierzą, szczerze wierzą, że robią to, co najlepsze; zwłaszcza kiedy w sprawę wmieszany jest jakiś bóg."
"Dobroć jest w tym, co robimy, nie w tym, do czego się modlimy."

I jeszcze wiele świetnych cytatów znaleźć można w Niuchu. Tym razem Pratchett bierze na warsztat problem inności, tolerancji i akceptacji. Sam Vimes opuszcza swoje naturalne środowisko czyli Ankh-Morpork. Nie robi tego dobrowolnie. Oj nie! Jak mógłby opuścić miejsce, z którym niemal się zrósł. Lady Sybil nalega jednak na urlop na wsi! Czas odwiedzić jej rozległe włości i zapoznać małego Sama z sielskim wiejskim życiem. Jak wiemy, Lady Sybil, nie należy do kobiet, którym można się sprzeciwiać i cała rodzina oraz kamerdyner Willikins wyruszają w podróż. Zaraz po przybyciu Sam-ojciec wyczuwa coś dziwnego, jego instynkt gliny jest nieomylny. Wieś nie jest idylliczna, śmierdzi i to niekoniecznie obornikiem. Sam-syn za to podąża za smrodem, a konkretnie za kupkami zwierząt wszelakich, które z dziką namiętnością kolekcjonuje i analizuje. 

Vimes ma rację, źle się dzieje na wsi, a konkretnie wśród goblinów. Większość mieszkańców nie widzi w nich istot czujących tylko stwory, które można wykorzystać i zabić. Sam zaczyna działać, do pomocy angażując wioskowego chłopaka, aspirującego do miana policjanta. Feeney okazuje się być pojętnym uczniem, który murem staje za słynnym gliną. Nieoceniona jest także pomoc Willikinsa - moim zdaniem najlepszej postaci tej powieści.

Pratchett nie pozostaje tylko na wsi, problem goblini dotyczy także drużyny, która pozostała na posterunku w Ankh-Morpork. Nie brak tu szalonych zwrotów akcji, pościgu na pobliskiej rzece, wdzięcznie zwanej Zdradziecką Staruchą oraz wizyty w Quirimie. 

Mnie tym razem jednak Pratchett wynudził. Świetne cytaty i błyskotliwe uwagi nie wystarczyły, bym połknęła tę książkę. Męczyłam ją raczej ponad tydzień. Po raz kolejny potwierdza się moja teoria, że dwóch Pratchettów na miesiąc to za wiele. Ostatni tom z cyklu o Świecie Dysku zostawię sobie chyba na później.

Moja ocena: 3,5/6

Terry Pratchett, Niuch, tł. Piotr W. Cholewa, 356 str., Prószyński i S-ka 2012.

czwartek, 4 czerwca 2015

"Gdy zniknęły gołębie" Sofi Oksanen


Oksanen zrobiła na mnie Oczyszczeniem ogromne wrażenie. Do dziś pamiętam bardzo wyraźnie niektóre sceny z tej książki, choć nie potrafiłabym oddać całej akcji. Z ciekawością więc sięgnęłam po kolejną jej książkę i niestety zdecydowałam się na audiobook. Nie mogę narzekać na interpretację tekstu, naprawdę świetnie odczytanego, ale myślę, że Oksanen należy czytać. Żeby rozsmakować się w języku, poddać jej prozie i w pełni ją docenić. Audiobooki sprawdzają się jednak lepiej w przypadku powieści zorientowanych na akcję. Ponadto ta czytana na głosy wersja była skrócona i choć w trakcie słuchania nie odczuwałam braków, to sama ta świadomość mnie denerwuje.

Akcja powieści rozgrywa się w wojennej i powojennej Estonii. Rozgrywa się na osi dwa - dwa. Dwóch mężczyzn, dwie kobiety. Nierówne to jednak bieguny. Mężczyźni wydają się dominować. Roland to bojownik o wolność Estonii, jego kuzyn Edgar zaś to przysłowiowa chorągiewka na wietrze. Lawirant, niezwykle dobrze dopasowujący się do aktualnych stosunków w państwie. Oś kobieca szybko redukuje się do jednej osoby - Juudit.  
Estonia to piłeczka, którą odbijają między sobą Niemcy i Rosjanie, bez szans na wolność i autonomię. Roland należy do tych ludzi, którzy w niepodległość wierzą, nie ufają żadnemu z okupantów i rozpaczliwie walczą o wolność i godność. 
Edgar, jak wyżej pisałam, to utalentowany aktor, który zawsze potrafi dopasować się do aktualnego systemu. W ten sam sposób oczarował naiwną Juudit, która już w nocy podślubnej odkrywa, że mąż zupełnie się nią nie interesuje. Kobieta pozostaje sama w Tallinie, podczas gdy mężczyźni, każdy na swój sposób biorą udział w działaniach wojennych. Jej przyjaciółka Rosalie, narzeczona Rolanda, mieszka na wsi i nie może wesprzeć świeżej mężatki. Niebawem jednak dziewczyna ginie w niewyjaśnionych okoliczność, a Roland postanawia wykorzystać Juudit w próbach odkrycia prawdy. Jej spokojne życie zaczyna się komplikować - podczas wykonywania zlecenia Rolanda, Juudit poznaje oficera SS, Hellmutha Hertza, w którym się z wzajemnością zakochuje. Roland nie przestaje wykorzystywać jej koneksji oraz mieszkania w stolicy. Sieć wokół niej coraz bardziej się zawęża, tym bardziej, że Edgar, z którym nie ma kontaktu, także współpracuje z Hertzem i zaczyna się domyślać, co porabia jego żona. 
Oksanen rozgrywa powieść na dwóch płaszczyznach czasowych - wydarzenia wojenne przeplatają się z latami sześćdziesiątymi. Edgar jest wzorowym pracownikiem aparatu sowieckiego, bazując na swojej wiedzy, pisze powieść o hitlerowskiej okupacji w Estonii. Podczas badań archiwalnych odkrywa dziennik pisany podczas wojny. Dziennik pisany przez Rolanda. Dzięki niemu odkrywa prawdę o swojej żonie, która popadła w alkoholizm i wydaje się zaledwie wegetować. Edgar nie wie czy Roland przeżył wojnę i ta niepewność napawa go strachem. Jego kuzyn jest jedyną osobą, która mogłaby wyjawić szczegóły z przeszłości. 

Oksanen przedstawia trudny okres estońskiej historii, a szczególnie ludzkie postawy i zachowania w sytuacji krytycznej. Tutaj nie ma dobrych wyborów, nie ma szczęśliwych zakończeń. Każdy z bohaterów skazany jest na tragiczny los, nawet Edgar, który ciągle ukrywa swoją prawdziwą osobowość. To powieść pełna dusznej atmosfery, która oblepia, spowalnia ruchy, dusi i poraża. Czytelnika ogarnia niemoc i lęk. Każdy z bohaterów dzieli ten lęk oraz niepewność - co mogę powiedzieć, jak nie powiedzieć za wiele, skąd wiedzieć kto i co wie? Język Oksanen dopasowuje się do tej atmosfery - oszczędny, surowy, fragmenty pisanej przez Edgara książki nadają mu styl niemal dokumentalny. Autorka niewiele wyjaśnia, pozostawia czytelnika samemu sobie, pozwala mu stopniowo odkrywać powiązania i relacje między bohaterami. Fascynująca powieść, do której chętnie wrócę na papierze.

Moja ocena: 5/6

Sofi Oksanen, Als die Tauben verschwanden, tł. Andrea Plöger, 432 str., czyt. Wanja Mues, Julia Nachtmann, Birte Schnöink, Jörg Pohl, HörbucHHamburg Verlag.

środa, 3 czerwca 2015

Statystyka maj 2015

Przeczytane książki: 6

Ilość stron: 2254

Książki w ramach wyzwania projekt nobliści: 0
Książki w ramach wyzwania południowoamerykańskiego: 0
Książki w ramach wyzwania Czytamy Zolę: 0
Książki w ramach wyzwania Czytamy książki nieoczywiste: 1

Ilość książek w stosie: 98

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Stosikowe losowanie 6/15 - pary

Guciamal wybiera numer książki dla Karto_flanej (w stosie 120 książek) - 12
Karto_flana wybiera numer książki dla Anny  (w stosie 163 książki) - 130
Anna wybiera numer książki dla ZwL (w stosie 865 książek) - 1
ZwL wybiera numer książki dla Marianny (w stosie 123 książki) - 12
Marianna wybiera numer książki dla Maniiczytania (w stosie 130 książek) - 58
Maniaczytania wybiera numer książki dla Bujaczka (w stosie 200 książek) - 13
Bujaczek wybiera numer książki dla Gucimal (w stosie 100 książek) - 2